Nie było mnie długo i chciałabym Wam tyle powiedzieć, ale ta cholerna pustka w głowie pojawia się zaraz gdy usiądę przed komputerem by coś napisać. Te nowoczesne technologie chyba nie dla mnie, wolę kartkę i długopis, serio. Ale wiem jedno, tęskniłam.
Ostatnio dużo się dzieje. Codziennie uczę się czegoś nowego i codziennie rzeczywistość daje mi w twarz zrzucając moje różowe okulary i pokazując, że ludzie wcale nie są dobrzy i życzliwi.. Z dnia na dzień spotykam się z bezczelnością i zakłamaniem, choć temu drugiemu należałoby poświęcić dłuższy wpis. Powiem tylko, że człowiek który był fałszywy już nigdy się nie zmieni i taki pozostanie, ale cieszę się, że nie dałam się na to nabrać po raz kolejny. Wylewam ostatnie poty i siły, bo koniec semestru. Przekonuje się, że Kraków może być piękny ale tylko z drugą osobą i codziennie marzę, żeby móc się w końcu wyrwać. Uciekam,a mój dom staje się hotelem. Po drodze zaliczam spacery, grille,damskie wieczory i coraz częściej pije wino.To pozwala mi oderwać się od rzeczywistości i unieść gdzieś do góry. I każdy powrót
boli tak jakby spadało się z trzeciego piętra...
boli tak jakby spadało się z trzeciego piętra...
Jak cholernie Cię rozumiem. A wino jest dobre. Lecznicze nawet. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńWcześniej nie pijałam wina, ale teraz przekonałam się w dobrym towarzystwie smakuje najlepiej. Dzięki! :)
UsuńLudzie często nie są warci naszego cierpienia, a tych fałszywych jest niestety coraz więcej. Z drugiej strony nie można przez kilku dupków tracić wiary w całą ludzkość - po prostu uczysz się ograniczać naiwność.
OdpowiedzUsuńPochwalę Ci się, że bardzo dobrze mi to wychodzi! Gdy ludzie są fałszywi staram się nie zwracać na to uwagi, gorzej jest gdy to ktoś mi bliski. A wcześniej był to ktoś taki..
UsuńJa z czasem zaczęłam czuć wstręt do ludzi...
OdpowiedzUsuńTeż czasami tak mam, ale na szczęście są jeszcze Ci warci naszej uwagi..
Usuńcoraz częściej przekonuję się, że w moim otoczeniu mogę policzyć ich na palcach u jednej ręki...
UsuńZależy w jakim towarzystwie, w starej paczce zostało ich niewiele. W tej ze studiów jest już ich troche wiecej :)
UsuńWażne, że masz do kogo (i z kim) uciekać.. :-)
OdpowiedzUsuńO tak! To prawda..
UsuńDobrze jest mieć z kim uciec. A wino jest dobre na duszę.
OdpowiedzUsuńRozmowy przy winie zawsze wydają się być takie inne, mniej codzienne. I cieszę się, że udało Ci się uciec od fałszywych ludzi, bo doskonale wiem jakie to jest ciężkie.
OdpowiedzUsuńBardzo pomógł mi przy tym mój chłopak, w sumie to on otworzył mi oczy na wiele spraw.
UsuńUwielbiam dobre towarzystwo i wino. Umawiamy się? :D
OdpowiedzUsuńAaa pewnie, że tak! Bardzo chętnie :)
UsuńTakie odpowiedzi lubię!
UsuńAj, też tak mam, że jak długo nie piszę, to potem przez ten natłok informacji mam taką pustkę... Ale jeszcze gdzieś tam życzliwi ludzie są :)
OdpowiedzUsuńSą, są i trzeba ich doceniać!
UsuńBo jednak jest ich niewielu...
Usuńdokąd chcesz się wyrwać?
OdpowiedzUsuńdo samodzielności, gdzieś gdzie będę mogła się jej uczyć. np. do Krakowa, bo tam studiuje
UsuńZawsze mam taką pustkę, kiedy siadam przy laptopie i chcę coś napisać. Więc po prostu zapisuję myśli na kartce i kiedyś w przyszłości z tego korzystam ;)
OdpowiedzUsuńNa świecie nie ma samych złych ludzi, ale niestety, tych dobrych ciężko znaleźć.
Wino, wino... Ostatnio rozwiązało jeden z moich problemów.
OdpowiedzUsuńludzie dobrzy i życzliwi też są - serio! :) a Kraków nawet samemu jest piękny ;)
OdpowiedzUsuńi dobre wino nie jest złe ;)
Mogłabym ten e-mail do wysłania zaproszenia?
OdpowiedzUsuńmigotka2711@interia.pl
Usuń