I znowu jestem. Przepraszam za moją nieobecność. Dużo się zmieniło.Kraków wciągnął mnie całą. Całkowicie i do końca. Biorę go garściami, zaciągam się każdą chwilą, głęboko. Karmię wzrok kolejnymi wschodami i zachodami słońca.Mówię mu dzień dobry, by wieczorem powiedzieć dobranoc. Moje zmysły i kubki smakowe wciąż proszą o więcej. Mój Kraków. Nasz Kraków.
Na razie cieszę się świętami i regeneruję siły. Życzę Wam dużo optymizmu, jeszcze więcej wiary w ludzi i spełnienia najskrytszych marzeń. Bierzcie z życia wszystko co najlepsze i pamiętajcie o mnie. Wesołych świąt :*
Ola.
Ja zaczynam przeprowadzkę dokładnie za 2 dni i nie wiem czy bardziej się cieszę czy boję. Opuszczam miejsce, w którym spędziłam całe życie i to jednak wciąż dziwne uczucie, ten sentyment do tej rudery :D Ale wiem, że nowe miejsce da mi dużo zmian : )
OdpowiedzUsuńOj wiem. Miałam nie raz możliwość pracować z klientami "różnej maści" i wiem, że niczego nie można się po nich spodziewać. Są normalni, ale jak się trafi jakiś przygłup, to nie wiadomo czy się śmiać czy płakac. A w okresie świątecznym? Koszmar.
Również się cieszę, że u mnie zawitałaś : )
Wow, Kraków : ) Miałam się tam wybrać w te wakacje, ale jakoś inaczej mi się plany ułożyły ;P Korzystaj ile wlezie! : )
Optymizmu nigdy dość, dziękuję :** Magicznych świąt, kochana :)
OdpowiedzUsuńTeż mieszkam w Krakowie :D
Oczywiście, że Cię pamiętam!!! Tylko pochłonęło mnie wszystko inne. Wiem, to okropne, ze nie mam dla Was czasu. Ale nie mogę żyć tylko internetem, poprzednim razem źle się to dla mnie skończyło.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wesołych, wspaniałych świąt i w ogóle wszystkiego najlepszego! ;) Piękne zdjęcie w nagłówku!!!
Kraków to w pewnym sensie również i moje miasto. :-) mam tam rodzinę i dość często bywam. akurat jutro przyjeżdżam.
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że Cię pochłonął. może i jest to miasto bardzo zanieczyszczone to i tak ma w sobie pewien urok. na studia ma pewno się tam przeprowadzam. korzystaj z Krakowa maksymalnie pod każdym względem i odkrywaj nowe uroki, tego Ci życzę. :-)
Krk ma w sobie jakiś nieodparty urok. Rzadko tam bywam, ale kiedy jestem, zawsze wypuszczam się na długaśny spacer,
OdpowiedzUsuńDo siego roku :D :)
Kocham Kraków...
OdpowiedzUsuńJa powoli też zaczynam darzyć go takim uczuciem..
UsuńEch, Kraków ;3 Jak ja ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńKraków może być też Twoim miastem. Gdzie wybierasz się na studia?
UsuńJak Ty Kraków, tak ja Poznań. Dużo Krakowa i jego uroków więc Ci życzę! :)
OdpowiedzUsuńKraków wciąga i przyciąga swoim urokiem ;)
OdpowiedzUsuńWzajemnie ;)
Optymizmu jakoś od zawsze mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńKraków, na pewno jeszcze nieraz tam wrócę! :) Póki co czuję się przytłoczona Gdańskiem, nie zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńKraków już cudowny :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz, kiedy tam byłam, od razu chciałam tam zamieszkać.
Miłego dnia, pozdrawiam!
Kocham Kraków, cudowne miasto!!!
OdpowiedzUsuńSuper życzenia, dzięki.
Kraków. Oddaj mi go.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że chłoniesz to (podobno) piękne miasto. Podobno, bo byłam w nim mając 4 latka i nie pamiętam go dokładnie. Ale wszyscy zachwalają... Baw się i czerp garściami. :)
OdpowiedzUsuńKraków to moje miasto rodzinne. Mam nadzieję, że kiedyś osadzę się tam na stałe. Piękny. Również kocham to miasto.
OdpowiedzUsuńJa także regeneruje się leniuchując :)
OdpowiedzUsuńChciałam tylko wspomnieć jeszcze, że napisałam post, który w moim odczuciu Ciebie zainteresuje. Nie ukrywam, że zależy mi na Twojej opinii. Mam nadzieje, że znajdziesz chwilkę na wyrażenie własnego zdania. Z góry dziękuję.
kindofeveryday.blogspot.com