Zawsze po burzy wychodzi słońce- tak było i tym razem. Choć nie można tutaj mówić o pełnym rozpogodzeniu. To jedynie lekko przedzierające się przez chmury i jeszcze nie tak gorące, wiosenne słońce. Jest lepiej ale przed nami jeszcze długa droga. Trzeba posprzątać po tej ciężkiej burzy. Dziękuje za Wasze wsparcie.
Cała sytuacja nauczyła mnie jednego-szanować życie. Człowiek zaczyna je doceniać dopiero wtedy gdy stanie ze śmiercią twarzą w twarz. Zdałam sobie sprawę z tego, że je marnuje. Wchodzę w otwartą paszczę szarej rzeczywistości i rutyny bez żadnej próby obrony, a moje życie to tak na prawdę tylko marna kopia jakiegokolwiek przejawu egzystencji. Muszę znów nauczyć się stanąć na chwile z boku i patrzeć na zabiegany świat z myślą, że to mnie nie dotyczy. Mam przecież tyle planów, tyle rzeczy chcę zrobić, tyle miejsc zobaczyć, a tymczasem nie mam nawet czasu żeby dokończyć książkę kupioną w lipcu. Nie chce żałować, że czegoś nie zrobiłam. Życie jest za krótkie, trzeba brać z niego jak najwięcej. Dostałam szansę, i nie zmarnuję jej! Potrzebuje dużej dawki energii i optymizmu. Chcę coś zmienić. Żyć lepiej, pełniej, bardziej wartościowo. Kupię sobie nowy kalendarz i na pierwszej stronie napiszę duże CARPE DIEM!
Dobrze, że zdałaś sobie z tego sprawę teraz, a nie za X lat :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bo lepiej późno niż .. później. :)
UsuńTak dużo pozytywizmu tu widać :)
OdpowiedzUsuńChciałabym sama móc pisać tak optymistycznie...
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie i na Ciebie pora! :*
UsuńAle mnie zmotywowałaś tym postem! aż mam ochotę wziąć i coś zmienić w moim życiu ;D
OdpowiedzUsuńHaha weź i coś zmień! Cieszy mnie, że udało mi się kogoś zmotywować :)
UsuńMasz talent :D
Usuńdługa droga, ale warto walczyć, warto próbować, warto coś zmieniać. warto. warto się uśmiechać. warto walczyć o siebie i swoją przyszłość.
OdpowiedzUsuńTak walczyć o siebie i się usmiechać. To chyba najważniejsze co napisałaś. Choć dla mnie najlepiej smakuje walka o drugiego człowieka.
Usuńtak jest, warto uświadomić sobie, że każdy dzień jest prezentem i trzeba wycisnąć go jak cytrynkę ... ;)))
OdpowiedzUsuńNajlepiej uświadomić to sobie jeszcze wtedy kiedy nie jest za późno :)
UsuńByle ten optymizm towarzyszył Ci jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńTeż bym tego chciała! Trzymaj kciuki :)
Usuńteraz uważaj, żeby nie zrobić 2 kroków do tyłu.
OdpowiedzUsuńNie mam w zwyczaju się cofać. I uważam, żeby krok do przodu mógł spowodować również 2 kroki w tył.
UsuńO właśnie. Największa fala optymizmu nadchodzi po tym, jak okazuje się, że będzie się jednak żyć.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek tu nie o moje życie chodziło.
UsuńDużo pozytywnej mocy przenoszą dziś Twoje słowa :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak będzie nie tylko dziś. :)
UsuńJa również:)
UsuńNie powiem nic odkrywczego, ale najcięższe przeżycia uczą nas najwięcej. Wiem to także z własnego doświadczenia. Ściskam mocno :*
OdpowiedzUsuńMoże i nie odkrywcze ale za to piękne słowa.
UsuńRównież ściskam :*
CARPE DIEM, nie zapominaj o tym! Naprawdę warto chwytać chwilę..
OdpowiedzUsuńStaram się! Los chciał, że kupiłam kalendarz na którego pierwszej stronie właśnie ten napis widnieje. Nie musiałam dopisywać sama. To chyba coś znaczy, nie?
UsuńTo jak jakiś znak :D
Usuńchyba mam podobne odczucia..
OdpowiedzUsuńtakie odczucia przychodzą zazwyczaj gdy coś się dzieje. u Ciebie też tak jest ?
UsuńŚwietny post. Chwytaj dzień, niech każdy będzie najlepszy.
OdpowiedzUsuńStrasznie pozytywny tekst, aż mam uśmiech na twarzy. Masz rację, trzeba korzystać z każdego dnia, bo nigdy nie wiadomo, kiedy nastąpi ten ostatni.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wiesz o tej szansie, którą dostałaś i nie chcesz jej zmarnować. Reszta sama przyjdzie. :)
OdpowiedzUsuń